by  in Aktualności, Wywiady

Arab nie nastawia się na rekord

Chcę ciągle wygrywać, ale nie nastawiam się na rekordowy nokaut w Częstochowie – mówi Robert Parzęczewski (17-1, 10KO) z Tymex Boxing Promotion, który 18 listopada podczas gali „Noc Wojowników” będzie walczył z Saidem Mbelwa z Tanzanii (43-25-5, 28KO).
Organizatorami eventu są Mariusz Grabowski, Andrzej Gmitruk i Mateusz Borek. Na tej gali były Mistrz Świata Tomasz „Goral” Adamek powalczy z Kameruńczykiem Fredem Kassi o tytuł międzynarodowego Mistrza Polski w wadze ciężkiej. Dojdzie też do 2 walk o Mistrzostw Polski – w junior półśredniej Kamila Młodzińskiego i Michała Leśniaka oraz w półśredniej Michała Żeromińskiego i Łukasza Wierzbickiego.
To będzie pana 6 pojedynek przed własną częstochowską publicznością. Kibice mogą spodziewać się rekordowo szybkiego nokautu, wszak rywal nie jest z najwyższej półki?
Rekord jest wyśrubowany, w tamtym roku na Zamku w Szydłowcu w 100 sekund pokonałem Michała Graszka. Walka skończyła się po pierwszym ciosie prawym prostym po zwodzie. Ale w boksie nie chodzi o takie rekordy. Bardziej skupiam się na tym, aby popełniać w każdej następnej walce mniej błędów niż w poprzedniej.
W ostatnim pojedynku z Tomasem Adamkiem w Łomiankach doszło do rozcięcia głowy po zderzeniu z Czechem, założonych zostało panu 8 szwów. Półtora miesiąca to dość krótki okres czasu.
– W boksie ryzyko jest zawsze i wszędzie, bez względu na to z kim się walczy i z jaką częstotliwością wychodzi na ring. Na pewno będę boksował w sobotę u siebie w Częstochowie. Już 3 dni po poprzednim pojedynku wznowiłem treningi i jestem gotowy.
Co udało się dowiedzieć na temat afrykańskiego przeciwnika?
Każdą walkę traktuję poważnie, to jest boks i wszystko może się zdarzyć… Choć oczywiście wchodzę między liny tylko po zwycięstwo! Rywal owszem nie jest lepszy czy nawet na poziomie tych rywali, z którymi się mierzyłem ostatnio, ale do przeciwnika tego jak i innych podchodzę z szacunkiem. Na pewno jest doświadczony, ponad 70 walk zawodowych mówi samo za siebie. Said Mbelwa jest niewygodny i chaotyczny. O ile w dystansie w miarę dobrze pracuje ciosami prostymi, a ma długie łapy, to w półdystansie unika rywalizacji, dużo klinczuje i trzyma. Razem z trenerami widzimy dużo błędów w jego obronie i będę się starał w ringu wykorzystać jego słabości.
Gala „Noc Wojowników” zapowiada się wyjątkowo ze względu na udział czempiona kategorii półciężkiej i junior ciężkiej, dziś walczącego w wadze ciężkiej Tomasza Adamka.
Jestem 17 lat młodszy od naszego mistrza, ale właśnie jako młody chłopak często w nocy wstawałem na jego walki.
Wiadomo, że najlepiej ogląda się walki Polaka walczącego o pas Mistrza Świata, a Tomasz Adamem miał kilka takich pojedynków i większość wygrywał. Na przykład walka z Paulem Briggsem o pas WBC w półciężkiej, gdzie Adamek wygrał walcząc ze złamanym nosem bądź wszystkie trzy walki o Mistrzostwo Świata IBF w wadze junior ciężkiej.
Jak pan oceni swoje tegoroczne dokonania?
Mogę być zadowolony, bowiem wszystkie walki wygrane, w dodatku zdobyty pas Młodzieżowego Mistrza Świata federacji WBO oraz Międzynarodowego Mistrza Polski. Teraz jeszcze tylko wygrać w sobotę i można chwilę odpocząć. Jeżeli chodzi o plany na rok 2018 to przede wszystkim ciągle się uczyć, robić postępy w każdej walce i wygrywać.

adminArab nie nastawia się na rekord