by  in Aktualności, Wywiady

Łukasik: Gołowkin nie gwiazdorzył

Po siedmioletniej przerwie była mistrzyni świata Karolina Łukasik wróciła do boksu. Jej celem jest powrót na szczyt wagi junior średniej. Z czasów występów w niemieckiej grupie Universum miło wspomina Kazacha Gienadija Gołowkina, dziś gwiazdę światowych ringów.
W amatorskiej karierze polska pięściarka wywalczyła m.in. mistrzostwo Europy. W gronie profesjonalistek sięgnęła po mistrzostwo świata w kategorii junior średniej. Na zawodowych ringach rywalizowała tylko 2,5 roku. Później urodziła dwóch synów Szymona i Pawła, poświęciła się pracy trenerskiej w Legii i Akademii Gorila. Kilka miesięcy temu niespodziewanie wróciła do czynnego boksowania. Na gali w Tczewie pokonała rywalkę w 26 sekund, a kolejną walkę stoczy 19 grudnia w podwarszawskich Łomiankach na BudWeld Boxing Night.
– Wróciłam do pięściarstwa, bo ostatnio wiele zmieniło się na plus w tym sporcie, m.in. dzięki promotorowi Mariuszowi Grabowskiemu z Tymex Boxing Promotion, z którym podpisałam kontrakt. Widzę, że wciąż prezentuję wysoki poziom i jestem w stanie znów powalczyć o tytuły mistrzyni świata. W domu mam cztery pasy z dawnych czasów, więc chętnie powiększę kolekcję. Poza tym w kobiecym boksie pojawiły się niezłe pieniądze. Na gwiazdkę będzie mnie stać na fajne prezenty dla najbliższych – dodała 33-letnia zawodniczka z Warszawy.
W Łomiankach spotka się z Bułgarką Borisławą Goranową, dawną rywalką Agnieszki Rylik. W początkowych latach tego stulecia, poza Rylik, duże sukcesy odnosiła też Iwona Guzowska. Po nich nastąpiła „era” Łukasik (znana również pod nazwiskiem męża – Koszewska).
– Cieszę się, że nie jestem sama, w Tymexie są również Ewa Brodnicka, która powalczy o zawodowe mistrzostwo Europy w kategorii lekkiej, a także pochodząca z Ukrainy Ołeksandra Sidorenko, przed laty brązowa medalistka amatorskich mistrzostw Europy. Takich zawodniczek do sparingów nie miałam nawet w Universum. Tam przyjeżdżały niekiedy dziewczyny z całkiem innych wag, albo takie, które niewiele potrafiły. W końcu dostawałam chłopaka, który jednak nie chciał się bić z kobietą – stwierdziła.
Legitymująca się rekordem 11-1 Łukasik ma nadzieję, że wkrótce dostanie ponowną szansę boksowania o mistrzostwo globu. – Na żadne egzotyczne wyjazdy się nie zanosi, bowiem najlepsze pięściarki z mojej wagi, to Szwedka i Niemka. Przed laty pasy mistrzowskie straciłam na Trynidadzie i Tobago, gdzie przegrałam decyzją sędziów z Jisselle Salandy. Niestety, do rewanżu nigdy nie doszło, ponieważ kilka miesięcy później zginęła ona w wypadku samochodowym.

źródło: www.onet.pl

adminŁukasik: Gołowkin nie gwiazdorzył