by  in Bez kategorii

Łukasz Wierzbicki: Z tak silnym i dużym fizycznie rywalem jeszcze nie walczyłem.

„Żałuję, że Calgary nie zorganizuje igrzysk w 2026 roku. Hokej na lodzie cieszy się tam olbrzymim zainteresowaniem, a na mnie wrażenie zrobiły bobsleje” – powiedział były mieszkaniec Calgary pięściarz Łukasz Wierzbicki, który następną walkę stoczy 29 marca w Dzierżoniowie.

Trzykrotny mistrz Polski w kickboxingu w formule K-1, na ringu pięściarskim zadebiutował w 2013 roku w Kanadzie. Przez 3,5 roku stoczył 11 walk, z których wszystkie wygrał. Po powrocie do Polski związał się z grupą Tymex Boxing Promotion, a w jej barwach odniósł kolejnych sześć zwycięstw. Za siedem tygodni będzie walczył z Mykołą Wowkiem o mistrzostwo Polski w wadze półśredniej.

„Z tak silnym i dużym fizycznie rywalem jeszcze nie walczyłem, ale poradzę sobie, bez obaw. Poza tym jestem obecnie w Katowicach, gdzie mieszka i trenuje Wowk, więc podglądam jego treningi… Oczywiście żartuję, nie szpieguję przeciwnika. Ćwiczę w miejscowej AWF pod okiem Jakuba Chyckiego, specjalisty od przygotowania kondycyjno-wytrzymałościowego. A Mykoła trenuje w jakimś innym miejscu, to nie moja sprawa. W połowie lutego przyjeżdża z USA trener Gus Curren i udajemy się na dalszy etap przygotowań do Szklarskiej Poręby” – stwierdził 28-letni Wierzbicki.

Na początku roku bokser przebywał dwa tygodnie w Kanadzie, którą uważa za swój drugi dom. Z rozczarowaniem przyjął niedawną decyzję o wycofaniu Calgary z ubiegania się o organizację zimowej olimpiady w 2026 roku.

„W Calgary mieszkałem w pobliżu Parku Olimpijskiego. Areny igrzysk z 1988 roku są odnowione i odbywa się tam wiele imprez sportowych. Szkoda, że po latach nie dojdzie do powtórki, ale taka była decyzja mieszkańców w referendum. Na pewno pojechałbym obejrzeć na żywo kilka dyscyplin. Chodziłem na mecze hokejowej ligi NHL, które cieszą się olbrzymim zainteresowaniem, a raz wybrałem się też na zawody bobslejowe. Prędkości osiągane przez boby są imponująca, a rywalizacja niezwykle widowiskowa” – dodał pięściarz Tymexu.

Po powrocie z Kanady rozpoczął przygotowania do „Tymex Boxing Night” 29 marca w Dzierżoniowie. Na tej gali dojdzie do trzech pojedynków w wadze półśredniej, ponadto o tytuł międzynarodowego mistrza Polski zmierzą się Michał Leśniak (9-1-1) i Ukrainiec Władysław Gela (9-0), a walkę rankingową stoczą Michał Żeromiński i Mołdawianin Oktavian Gratii.

„W ostatnich latach największe sukcesy w kategorii półśredniej odnosił Rafał Jackiewicz, były mistrz Europy i pretendent do tytułu IBF. Z pewnością pójdę swoją drogą, czekam na walki, które pozwolą mi znaleźć się w rankingach najlepszych federacji, ale oczywiście marzę o takich osiągnięciach, jakie stały się udziałem Rafała. Niekoniecznie muszę jeździć na zagraniczne gale, wydaje mi się, że współpracujący promotorzy Mariusz Grabowski i Mateusz Borek są w stanie ściągnąć do Polski rywala odpowiedniej klasy. Czekam na taką fajną potyczkę w 2019 roku” – stwierdził Wierzbicki.

 

 

źródło: PAP

admin1Łukasz Wierzbicki: Z tak silnym i dużym fizycznie rywalem jeszcze nie walczyłem.