by  in Aktualności, Wywiady

Oloukun to dobry przeciwnik

Już 14 marca w Lubinie dojdzie do kolejnej gali grupy Mariusza Grabowskiego czyli Tymex Boxing Promotion. W walce wieczoru zmierzą się wówczas Mariusz Wach i Gbenga Oloukun. Promotor opowiedział nam o zbliżającej się gali, zdradził, który pięściarz odmówił przyjazdu do Polski przez wcześniejsze niemiłe zachowanie ze strony polskich kibiców, wypowiedział się na temat konfliktu na linii James Ali Bashir – Piotr Wilczewski, ale nie tylko. Zapraszamy do lektury wywiadu z Mariuszem Grabowskim.

Krystian Sander/Boxing.pl: Zacznijmy może od walki wieczoru gali w Lubinie. Gbenga Oloukun przeciwnikiem Mariusza Wacha.

Mariusz Grabowski: No to jest chyba bardzo dobry wybór, prawda? Widzę na różnych portalach krytykę tego wyboru, ale to jest dobry rywal, jak na walkę Mariusza Wacha w Polsce. Ja wiem, że wiele osób chciałoby zrobić Mariuszowi walkę w Polsce, ale koszta odstraszają. Budżet mamy taki, jaki mamy i cieszmy się, że Mariusz walczy w ogóle w Polsce. Moim zdaniem rywal jest naprawdę dobry.

Rekord Oloukuna może nieco mylić, bo wprawdzie porażek w nim nie brakuje, to jednak kilka z nich wiązało się z mocno kontrowersyjnymi werdyktami na jego niekorzyść.

Tak, zgadza się. Nie patrzmy jednak na rekordy. Ostatni przeciwnik Łukasza Janika to był jakiś taksówkarz, rekord miał również słaby. Wówczas nie czytałem, że jest to słaba walka i słaby przeciwnik, a tutaj nagle pojawił się problem z rekordem przeciwnika Mariusza Wacha. A nie mam żadnych wątpliwości, że Oloukun to zdecydowanie lepszy i groźniejszy pięściarz niż ten, który boksował z Janikiem. A przecież Janik ma za chwilę walczyć o mistrzowski pas z Lebiediewem.

Wspomniał pan o kosztach gali w Lubinie. Gbenga Oloukun to jest drogi zawodnik z perspektywy możliwości finansowych pana grupy?

Myślę, że najbliższa gala w Lubinie przewyższa budżetem poprzednie gale konkurencyjnych grup, jak i mojej grupy promotorskiej. Oczywiście z wyłączeniem ostatniej gali w Toruniu, kiedy Głowacki boksował z Seferim. Tyle mogę powiedzieć.

Kogo oprócz Oloukuna przymierzał pan do walki z Mariuszem Wachem w Lubinie?

Były wstępne rozmowy z Jasonem Estradą, ale on wykluczył całkowicie przyjazd do Polski. Podczas walki z Adamkiem kilka lat temu, był obrażany przez polskich kibiców i nie był zainteresowany. Był jeszcze Joe Hanks, ale to były luźne zapytania z naszej strony. Rozważaliśmy również Aleksandra Ustinowa, ale tutaj finanse są nie do przeskoczenia. Myślałem, że łatwiej będzie kogoś zakontraktować, ale wymagania ewentualnych przeciwników zdecydowanie wzrosły po walce Mariusza z Travisem Walkerem. Jeden z pięściarzy zażyczył sobie kwoty sześciocyfrowej, a więc minimum 100 tysięcy dolarów. To jest trochę chore.

Jakiej wersji Gbengi Oloukuna możemy się spodziewać w Lubinie? Kibice mają zapewne nadzieję, że będzie lepszy niż Travis Walker podczas pana ostatniej gali.

No ja myślę, że zdecydowanie tak będzie. Zresztą on zapowiada, że bardzo ciężko trenuje i będzie w formie. Do ciekawej sytuacji doszło podczas podpisywania kontraktu z Gbengą Oloukunem. Menadżer Nigeryjczyka zaproponował, żebyśmy wpisali sobie do kontraktu klauzulę o rewanżu w przypadku porażki Mariusza Wacha. Za takie zabezpieczenie z naszej strony, życzyli sobie dodatkowych 50% z sumy gaży, jaką wynegocjowali (śmiech). Nie wiem czy to jest śmieszne, ale my nie zakładamy takiej sytuacji.

Ostatnio głośno było o spięciu na linii James Ali Bashir – Piotr Wilczewski. Jak pan odebrał te publiczne zarzuty z jednej i drugiej strony?

Już przed wylotem Mariusza do Stanów Zjednoczonych wiadome było, że trenerem numer jeden jest Piotr Wilczewski. Piotrek jednak doleciał później i zaczęły się problemy. Wiadomo jednak, że Wilczewski jest pierwszym trenerem, Bashir pewnie chciałby nim być, ale moim zdaniem póki co nim nie będzie. Bashir i Wilczewski znajdą się w narożniku Mariusza w Lubinie, wtedy będzie okazja się od nich dowiedzieć jak to wygląda w szczegółach.

Przeważa jednak opinia, że Mariusz Wach od Jamesa Bashira mógłby się zdecydowanie więcej nauczyć.

No zgadza się, ale idąc tym tropem, to nikt nie powinien ze mną podpisywać kontraktu, bo jestem krótko w tej branży. Można również tutaj zapytać, dlaczego Bashir nie jest pierwszym trenerem Kliczki? James mówi, że Piotrek to gówniarz, że młody itd. A kto jest pierwszym trenerem Kliczki? Banks nie jest według Bashira gówniarzem? Podejście Bashira powinno być do nich identyczne.

Ewa Brodnicka w Lubinie stanie przed największym wyzwaniem w karierze. Gina Chamie to była pretendentka do mistrzowskich pasów.

Musimy podejmować decyzje o takich walkach. Musimy kreować popularność naszych pięściarzy, żeby nie podpierać się w przyszłości bokserami z zewnątrz. Ktoś musiał będzie walczyć niebawem w walkach wieczoru. Musimy stopniowo podnosić poprzeczkę naszym pięściarzom. Chcemy, żeby Ewa zyskała popularność. Wiadomo, że nie ma nas w mediach jeszcze tyle, co innych grup promocyjnych, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.

Michał Żeromiński kilka dni temu zasilił pana stajnię. Czym była motywowana ta decyzja?

Z Michałem, to sytuacja jest taka, że za większość jego poprzednich walk płaciłem ja. Mimo, że nie byliśmy związani kontraktem. Opłacałem mu przeciwników itd. On na boksie, to zarobił tylko na walkach z Jackiewiczem i Maćcem. Za wcześniejsze walki, to w sumie nic nie zarabiał, a ja opłacałem jego przeciwników. Był związany z pewnym panem taką umową, na mocy kórej musiał płacić gażę dla swoich rywali, a sam nie dostawał nic. Tak to wyglądało. Mógł boksować na poszczególnych galach, ale musiał opłacać sobie przeciwników, a sam nie dostawał nic. Podpisałem więc z nim umowę, choć nie było mi to do niczego potrzebne, ale to tak z sentymentu do Michała. Skoro i tak płaciłem za jego walki, to mogliśmy podpisać umowę.

Wracając jeszcze do Mariusza Wacha, to jak wygląda sprawa jego walk w Stanach Zjednoczonych? Jest coś na rzeczy?

Rozmawiałem z Mariuszem Kołodziejem i coś tam na pewno się szykuje. Jeśli sprawa z jego menadżerem będzie taka, jak dotychczas to.. ciężko powiedzieć. Na pewno jednak walki Mariusza w Stanach się szykują. Iwajło Gocew nie bierze jednak żadnego udziału przy organizacji walk Mariusza Wacha w Polsce.

Nie zazdrości pan nieco Andrzejowi Wasilewskiemu? Trzech jego pięściarzy może niebawem boksować o mistrzowskie pasy kategorii junior ciężkiej.

Może nie zazdroszczę, ale pieniądze jakie mogą za te walki zarobić zarówno pięściarze, jak i promotorzy są na pewno dobre. Powinni być pod tym kątem zadowoleni.

Chciał pan zorganizować walkę Krzysztofa Cieślaka z Rafałem Kaczorem. Jak wiemy, niestety do tej walki nie dojdzie. Co tam się wydarzyło, że pomysł jednak upadł?

Nie chcę już tego tutaj roztrząsać. Wiadomo, że Cieślak od początku był na tak. Kaczor się zgodził, ale później nie odbierał telefonu. On według mnie miał już dosyć tak naprawdę. Powiedział, że na przygotowania chce sześć tysięcy miesięcznie. Nie jest to ktoś perspektywiczny, praktycznie żadnej kariery nie zrobił, kilka zawodowych walk i miałbym płacić mu sześć tysięcy za przygotowania? Podobno tyle zarabia miesięcznie w pracy, a musiałby ją zawiesić na czas przygotowań. Myślałem, że on też będzie chciał coś udowodnić. Cieślak przecież chciał mu nawet darować 30 tysięcy złotych, jakie sąd nakazał Kaczorowi zapłacić. Kaczor wiele razy mówił, że jest lepszy od Cieślaka. Miał do wyjęcia naprawdę fajne pieniądze. Myślę, że wystraszył się i Cieślaka i całej tej sytuacji.

Nie ma pan wrażenia, że po tym, jak Al Haymon kontraktuje kolejnych zawodników grupy Sferis KnockOut Promotions, to na polskim podwórku robi się trochę więcej miejsca, choćby dla pana grupy?

Nie powiem, że się cieszę, ale tak jak pan mówi, robi się trochę luźniej. Wynika to jednak z tego, że polskich promotorów nie stać na to, by organizować tym chłopakom walki w Polsce. Gdyby tak nie było, to Włodarczyk walczyłby w Polsce, Szpilka walczyłby w Polsce, a jednak jeżdżą po świecie. Maciek Sulęcki dostał fajną szansę, życzę mu powodzenia, niech się rozwija. Myślę jednak, że tak różowo w tej Ameryce wcale nie będzie.

Posiada pan jakieś wieści na temat Damiana Jonaka? Wiemy, że w Lubinie go nie będzie. Wie pan co dalej z jego karierą?

Damian nie ma dwadzieścia lat, nie musi boksować co dwa miesiące. Umówiłem się z Damianem, że wystąpi u nas w maju. Nie możemy na każdej gali mieć zawodników pokroju Mariusza Wacha, Damiana Jonaka i Patryka Szymańskiego, bo to są jednak koszta. Myślę, że i tak ten nasz produkt jest atrakcyjny. Musimy promować następców, Mariusz Wach nie będzie boksował u nas wiecznie. Na wzrost popularności naszych bokserów musimy poczekać. Z gali na galę Ewa Brodnicka, Robert Parzęczewski czy Damian Wrzesiński będą się rozwijać i ludzie ich poznają. Teoretycznie konkurencja również nie ma wielkich nazwisk po swojej stronie, a na pewno nie ma takich zawodników wielu. Ale my jesteśmy dopiero od dwóch lat na tej scenie. Rozwijamy się.

Zdolny Michał Leśniak również zadebiutuje w Lubinie, podpisał kilka tygodni temu kontrakt z Tymex Boxing Promotion. Co pan powie o tym chłopaku?

Polecił mi go Piotrek Wilczewski. Miał debiutować już przed rokiem, negocjował z jakąś niemiecka grupą. Cóż, jest kolejny zawodnik, zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie ma na naszym rynku zbyt wielu pięściarzy. Niektórzy nie chcą przechodzić na zawodowstwo, marzą o Igrzyskach Olimpijskich, inni za to myślą, że po podpisaniu kontraktu zaraz będą bogaci. Była możliwość związać się z Michałem, wykorzystaliśmy to.

Największe walki w kontekście których wymieniało się związanych z pana grupą pięściarzy, to pojedynki Mariusza Wacha z Arturem Szpilką i Ewy Brodnickiej z Ewą Piątkowską. Jest szansa na organizację tych walk w niedalekiej przyszłości?

My walki z Piątkowską chcemy w każdej chwili. Nie jestem za walkami polsko-polskimi, ale w tym przypadku chętnie byśmy Ewę Brodnicką wypuścili na taki pojedynek. Jednak promotorzy Piątkowskiej nie chcieli tej walki póki co. Zobaczymy, być może podczas kolejnej gali Polsatu do niej dojdzie? Co do walki Wacha ze Szpilką, to myślę, że bliżej jest jednak walki Szpilki z Włodarczykiem, ale szczegółów nie znam.

Wierzy pan, że Mariusz Wach dostąpi mistrzowskiej szansy jeszcze raz?

Cóż, Mariusz jest rozpoznawalnym pięściarzem na rynku wagi ciężkiej. Może nie w tym roku, ale w przyszłym, według mnie jest to możliwe.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję serdecznie i zapraszam do Lubina, bo będzie się działo (śmiech).

Rozmawiał: Krystian Sander/Boxing.pl

adminOloukun to dobry przeciwnik