by  in Aktualności, Wywiady

Powtórki z Wacha nie będzie

Mateusz Masternak (37-4, 26 KO) od kilku tygodni jest tzw. „wolnym agentem”, czyli nie jest formalnie związany z żadnym promotorem. 4 marca w Dzierżoniowie „Master” zmierzy się na gali Mariusza Grabowskiego i Andrzeja Gmitruka z Rosjaninem Aleksandrem Kubiczem (9-2, 6 KO). Jak powiedział nam szef Tymex Boxing Promotion, intencją wszystkich stron jest nawiązanie oficjalnej, stałej współpracy, co sprowadza się do złożenia podpisów na stosownym dokumencie.] Krystian Sander/Boxing.pl: Pana współpraca z Mateuszem Masternakiem przybierze oficjalnego kształtu, czy będzie to bardziej na usługach koleżeńskich, jak w przypadku występów na pana galach Mariusza Wacha?
Mariusz Grabowski: Z Mateuszem mamy wszystko dogadane. Czekamy na przygotowanie stosownych zapisów, dokumentów, w których zawrzemy to, jak to ma wyglądać. Żeby nie było tak, jak z Mariuszem Wachem. Wszystko musi być jasne, czytelne, klarowne.
Czyli będze to stała współpraca?
Tak. Tylko przy stałej współpracy możemy rozmawiać o występach Mateusza Masternaka na naszych galach. Nie może być tak, jak to było z Mariuszem Wachem. Układ koleżeński to jedno, ale jak ktoś ciągle zmienia zdanie i warunki współpracy, to tak być nie może.
Na współpracy z „Wikingiem” nie wyszedł pan najlepiej?
Sami wiemy jakie to były koszta dla nas, żeby Mariusz u nas boksował. Dlatego teraz to musi być klarowne. Tak względem Mateusza, jak i innych zawodników. Mariusz Wach i Mateusz Masternak to nie są tani zawodnicy, a pewnie drożsi od Macieja Sulęckiego czy Kamila Łaszczyka. A pamiętajmy, że każda walka coś pięściarzowi daje. Lapiej boksować częściej, może ze średniej jakości rywalami, niż siedzieć miesiącami i czekać. Tak jak mówię, z Mateuszem musimy wszystko sformalizować, żeby było to korzystne dla wszystkich stron.
Jest to z pewnością ciekawy ruch. Mateusz Masternak to pięściarz, który nie jest postacią anonimową, a i czysto sportowo wypada dobrze.
Nazwisko Mateusz ma. Czy to się przełoży na sprzedaż biletów? Zobaczymy. Choć nie pokaże nam tego gala w Dzierżoniowie. Mogę powiedzieć już dzisiaj, że hala w Dzierżoniowie jest niemal wyprzedana. Są jakieś bilety na trybuny, kilka sztuk, ale na płytę praktycznie już nie ma. Tutaj więc tego nie zweryfikujemy.
Ciekawy rywal dla Mateusza, jak na początek. Aleksander Kubicz wypadł dosyć korzystnie w walce z Michałem Cieślakiem. Można powiedzieć, że to rozsądny wybór.
Na ten moment Kubicz to dobry rywal dla Mateusza. To nie będzie dla niego łatwa walka. Wiadomo, chcieliśmy kogoś, kogo kibice kojarzą, ale też kogoś, kto nie wyjdzie tylko po to, żeby się przewrócić. Myślę, że jak na ten etap, rywal jest w porządku.
Mateusz Masternak ma już za sobą kilka dużych walk, ale z pewnością nie jest to bokser schyłkowy. To jest pięściarz, który wciąż ma ambicje i mierzy wysoko. Podoła pan wyzwaniu poprowadzenia odpowiednio jego kariery i spełni pan jego oczekiwania?
Na pewno tak. Wiadomo, Mateusz ma ambicje, ja je mam, ma je Andrzej Gmitruk. Na pewno podołamy. Mateusz ma nazwisko, jest rozpoznawalny. Pewne zapytania już są, są pewne opcje, jestem pewny, że oferty dobrych walk dla niego będą się pojawiać. Naszym priorytetowym zadaniem jest to, by zagwarantować mu te dwie, trzy walki w roku, żeby pojawiał się w rankingach i się w nich utrzymywał. Jak przyjdzie oferta zagraniczna, a Mateusz będzie na tak, to też będzie bił się na wyjazdach. W grupie Sauerlanda Mateusz był wystawiany na odstrzał. Myślę, że nasza współpraca będzie w porządku, dla wszystkich stron.
Czyli podtrzymanie aktywności na pana galach i oczekiwanie większej, dobrej finansowo i sportowo oferty z zagranicy?
Jesteśmy otwarci na wszystkie opcje. Wiadomo, że większe pieniądze, większa szansa na zarobek jest na ringach zagranicznych. Ale możliwość toczenia regularnych walk jest też bardzo ważna. Spójrzmy na kilku naszych zawodników, którzy mieli walczyć regularnie w Stanach, a od dawna oczekują na walkę, a w Polsce nikt im tego nie chce dać. Mateusz będzie miał gdzie się bić.
Kontrakt z Mateuszem Masternakiem to będzie umowa o współpromocji, tak?
Tak, to będzie umowa między mną, Andrzejem Gmitrukiem i Mateuszem Masternakiem, ale ja i Andrzej już działamy razem. Wszystko ustaliliśmy w gronie trzech osób. Ja już wiem, jakie to mają być warunki. Jesteśmy dogadani, wszystko słownie ustaliliśmy. Ja się nie wycofam, nie wiem czy nie zrobi tego Mateusz, ale nic na to nie wskazuje. Nie mieliśmy teraz czasu tego formalnie załatwić, ale niebawem się za to zabierzemy, przelejemy wszystko na papier.

Rozmawiał: Krystian Sander/Boxing.pl

adminPowtórki z Wacha nie będzie