– Od wczoraj przebywam w Zakopanem, gdzie pod okiem mojego trenera oraz kolegi szlifuję formę do listopadowej walki z Adamem – mówi Marcin Siwy (15-0, 6 KO), który 5 listopada w Krakowie podczas kolejnej gali z cyklu Polsat Boxing Night skrzyżuje rękawice z Adamem Kownackim (14-0, 11 KO).
Faworytem dziennikarzy i kibiców jest „Baby Face”, lecz pięściarz z Częstochowy gwarantuje, iż w dniu walki będzie w życiowej formie i ostro postawi się przeciwnikowi.
– Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że czeka mnie bardzo ciężka walka, dlatego też te przygotowania różnią się znacznie od tych z przeszłości. Od wczoraj przebywam w Zakopanem, gdzie trenuję trzy razy dziennie. Każdy dzień jest bardzo intensywny. Rano delikatny rozruch, później kilka rund tarczy na przemian z pracą na przyrządach i skakanką, i tak będzie aż do końca tygodnia. Jutro wybieram się na Kasprowy, bo przecież wysoko w górach kondycję buduje się najszybciej i najlepiej. Widzę, że z każdym treningiem forma rośnie. Największy nacisk kładziemy właśnie na kondycję, bo to ona zagra ważną rolę w tej konfrontacji. Wiemy przecież, że Kownacki wyrzuca wiele ciosów na rundę, wywiera pressing, pokonał kilku niezłych rywali i w tym zestawieniu jestem skazywany teoretycznie na pożarcie. Mi to jednak w ogóle nie przeszkadza. Powiem więcej, co niektórzy mocno się zdziwią. Będę w wyśmienitej formie i trochę namieszam tego wieczoru – powiedział Siwy.
źródło: bokser.org