by  in Aktualności, Wywiady

Wywiad z Mariuszem Wachem

Jak wrażenia po gali w Lubinie?
Atmosfera była super, cała oprawa również. Walki były na bardzo wysokim poziomie.
Miałeś okazje wystąpić na trzech ostatnich galach Tymexu. Jak oceniasz poziom tych gal?
Ostatnia gala była na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym. Było bardzo profesjonalnie, co było widać w telewizji. Zawodnicy dokładnie wiedzieli kiedy wychodzą. Hotele, okres przed galą – wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Tymex z gali na gale robi ogromne postępy i bardzo dobrze.
Czyli nie mamy się czego wstydzić?
Nie. Nie ma się do czego przyczepić. Nie ma się czego wstydzić. Oby tak dalej.
Chyba tylko nieliczni wierzyli, że Twój rywal przyjedzie przygotowany, prawda?
Dokładnie. Ja sam bardzo bardzo dobrze przeszedłem cały okres przygotowań do pojedynku. W Stanach miałem bardzo dobry obóz i po powrocie do kraju czułem się rewelacyjnie. Przeciwnik przygotował się bardzo dobrze fizycznie i kondycyjnie. Troszeczkę mnie zaskoczył tym przygotowaniem.
Co robisz na chwile obecną? Odpoczywasz czy wróciłeś do treningów?
Jak wspominałem po gali, skupiamy się teraz na treningach siłowych. Najbliższe 2 miesiące zamierzam spędzić na siłowni.
Czy wiesz już gdzie i kiedy kolejna walka?
Dzisiaj będę rozmawiał z Mariuszem Kołodziejem – moim promotorem. Niebawem będę wiedział więcej.
Dzierżoniów, Radom i Lubin – trzy walki wieczoru w pięć miesięcy. Po Twojej długiej przerwie, kibice w kraju znów mogli oglądać Cię na żywo. Nie będzie Ci szkoda wracać do Stanów?
Nie wykluczam, że nie będę walczył w Polsce. Jeśli będzie jakaś fajna propozycja i oferta to na pewno z niej skorzystam. Mam różne kontrakty, z których muszę się wywiązać i przypuszczam, że będę również musiał walczyć w Stanach. Po tej długiej przerwie muszę być aktywny, muszę być w ruchu i tych walk muszę toczyć jak najwięcej.
Ciężko chyba znaleźć dobrego rywala dla Mariusza Wacha? Boją się Twojego rekordu?
Głównie jest to uzależnione od finansów. Nie zawsze można przeznaczyć na wypłatę dla zawodnika tyle ile by się chciało. Nie tylko promotor płaci, ale również sponsorzy, telewizja i inne instytucje. Dlatego czasami te fundusze są bardzo małe.
Z kim chciałbyś powalczyć w USA?
Nie mam specjalnych życzeń.
Kto królem dywizji ciężkiej w Polsce? Zdania kibiców podzielone. Najczęściej pada nazwisko Artura Szpilki i Twoje. Nie wykluczasz takiego pojedynku w przyszłości?
Na pewno nie dojdzie do takiej walki w ciągu najbliższych kilku tygodni czy miesięcy. Artur idzie teraz trochę innym torem, swoją karierę będzie rozwijał w Stanach.
Jeśli nie w 2015 to może w 2016?
Boks to moja praca. Jeśli będę miał odpowiedni okres na przygotowanie się to mogę wyjść do ringu z każdym.
Zostając przy temacie Artura Szpilki. Jak oceniasz jego szanse w Stanach pod okiem Ronniego Shieldsa?
To wszystko zależy od samego zawodnika. Trener to jedynie mały trybik w całej tej maszynie. Jeśli będzie chciał coś osiągnąć i dobrze to wszystko poukłada to myślę, że jest w stanie zajść daleko. Zobaczymy czy będzie mu odpowiadała nowa sytuacja. Czy będzie się potrafił odnaleźć. Tutaj jest numerem jeden, a tam będzie tylko jednym z wielu. Nawet na sparingach będzie musiał walczyć o pozycje w gymie. Ciągle będzie musiał udowadniać swoją wartość.
Sprawa Twojego trenera już do końca wyjaśniona?
Tak. Piotrek Wilczewski był, jest i będzie moim pierwszym trenerem.
Twój typ na walkę stulecia? Choć to nie Twoja kategoria wagowa to na pewno śledzisz.
Oczywiście, że śledzę. Ciężko powiedzieć. Uważam, że ta walka bardziej elektryzowała świat kilka lat wcześniej. Faworytem pozostaje Floyd ale liczę na bardzo ciekawy pojedynek.
Bardzo dziękuję Mariusz i życzę powodzenia.
Dziękuję i pozdrawiam

info.tylkoboks.pl

adminWywiad z Mariuszem Wachem