by  in Aktualności, Wywiady

Za wszelką cenę wykorzystać szansę

WokółRinguBoks: 24 lutego na gali w Zgorzelcu dojdzie do twojej rewanżowej walki z Markiem Laskowskim (9-8-2, 1 KO). Do waszego pierwszego starcia doszło 18 listopada ubiegłego roku na gali Adamek – Kassi w Częstochowie.

Bilety dostępne na ebilet.pl:

eBilet button wer.2

Wówczas walka została przerwana już w 2. rundzie, a jej wynik uznano jako „no contest”. Jak z perspektywy czasu patrzysz na tamtą sytuację? Żałujesz, iż nie mogłeś pokazać się w większym stopniu na tak dużej gali?
Damian Wrzesiński: Od razu już po walce byłem bardzo zawiedziony, że pojedynek został przerwany. Jednak w myśl powiedzenia, że „nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem” szybko się pozbierałem, trochę odpocząłem, wznowiłem treningi i jedziemy dalej.
WokółRinguBoks: 24 lutego spotkacie się z Markiem Laskowskim ponownie w ringu. Tym razem stawką pojedynku będzie tytuł mistrza Polski w kategorii lekkiej. Tenże tytuł sprawia, iż walkę rewanżową z Laskowskim traktujesz inaczej, niż te poprzednie? Jak sam mówisz – już od dawna marzyłeś o walce o pas.
Damian Wrzesiński: W rankingu wagi lekkiej boksu zawodowego w Polsce jesteśmy dwoma najlepszymi, najwyżej sklasyfikowanymi zawodnikami, więc zatem stawką naszej walki będzie pas zawodowego mistrza Polski. Podziękowania dla organizatorów gali za to, iż otrzymałem taką szansę.
WokółRinguBoks: Niespełna dwie rundy, które mieliście okazję przewalczyć 18 listopada na gali w Częstochowie sprawiają, że wiecie o sobie nieco więcej i możecie się jeszcze lepiej przygotować pod kątem rywala? Uważasz, iż rewanż Wrzesiński – Laskowski będzie dla was z tego powodu trudniejszy?
Damian Wrzesiński: Każda kolejna walka – obojętnie czy rewanż, lub też nie – jest kolejną walką, do której trzeba się jak najlepiej przygotować i tyle.
WokółRinguBoks: Walka o pas mistrza Polski z Markiem to jak do tej pory twoja najważniejsza walka w zawodowej karierze?
Damian Wrzesiński: Uważam, że tak. Myślę, że zarówno dla mnie jak i dla Marka jest to dla jednego z nas przysłowiowe „5 minut” i nawet przez sekundę nie przychodzi mi do głowy, żeby tego nie wykorzystać.
WokółRinguBoks: 31 marca 2017 roku na gali w Belgii walczyłeś z Jeanem Pierre Bauwensem. Ostatecznie po bardzo dobrej walce według sędziów punktowych przegrałeś tamten pojedynek. Analizując tamten pojedynek nadal podtrzymujesz to, że nie przegrałeś tamtej walki i nie byłeś gorszy od faworyta publiczności?
Damian Wrzesiński: Przede wszystkim ja tamtej walki nie będę nigdy traktował jako porażki, ponieważ tej walki po prostu sam dla siebie, jak i również według moich kibiców, którzy ją oglądali na żywo nie przegrałem. Poza tym wyciągnąłem z tamtego pojedynku dużo wniosków. Jednak tamta walka to już historia, trzeba iść dalej i myśleć o przyszłości i o tym co będzie, a nie o tym co było.
WokółRinguBoks: W twoim rekordzie jednak widnieje ta jedyna porażka z Bauwensem. Chciałbyś w przyszłości zrewanżować się? Będziecie chcieli takiej walki?
Damian Wrzesiński: Ja bardzo chciałbym tego rewanżu, ale tym razem nie na terenie Bauwensa. Walka rewanżowa nawet nie musi być na moim terenie. Po prostu chcę, aby było sprawiedliwie, moglibyśmy się spotkać na neutralnym terenie – np. taki pojedynek mógłby odbyć się w Niemczech, gdzie mieszka wielu Polaków i mógłbym liczyć na duży doping kibiców. Również fani Bauwensa mieliby blisko, aby, dojechać na walkę, ale to są na razie tylko moje przemyślenia na ten temat.
WokółRinguBoks: Czego spodziewasz się po najbliższej walce? Jesteś raczej zawodnikiem, który nie tylko zakłada sobie za cel rzecz jasna wygraną, ale przede wszystkim zwycięstwo po dobrej, emocjonującej walce. Tym razem będzie podobnie?
Damian Wrzesiński: Lepiej brzydko wygrać, niż ładnie przegrać, więc w najbliższej walce liczy się dla mnie tylko zwycięstwo, zwycięstwo za wszelką cenę.
WokółRinguBoks: W 2018 roku wystąpisz być może na gali PBN? Są prowadzone jakieś wstępne rozmowy?
Damian Wrzesiński: Osobiście bardzo bym tego sobie życzył, ale staram się nie wybiegać myślami do przodu. Najważniejsze jest tu i teraz, czyli przygotowania i moja przyszła walka z Markiem Laskowskim.
WokółRinguBoks: Rok 2018 będzie przełomowy dla twojej zawodowej kariery? Ile walk chciałbyś stoczyć w tymże roku i jakie masz celce na najbliższe 12 miesięcy?
Damian Wrzesiński: Sama walka o tytuł mistrza Polski uważam, że może być przełomem dla mojej kariery sportowej, ale oczywiście najpierw trzeba zwyciężyć 24 lutego na gali w Zgorzelcu. Chciałbym w tym roku stoczyć cztery walki. Jednak zdaję sobie sprawę, że najważniejsza teraz jest moja najbliższa walka.
WokółRinguBoks: Dlaczego kibice powinni wybrać się do Zgorzelca na twoją najbliższą walkę, lub obejrzeć ją ewentualnie w telewizji? Chciałbyś przekazać coś swoim kibicom i sympatykom?
Damian Wrzesiński: Kibice, znajomi i rodzina – chciałbym, żeby byli na żywo na walce dlatego, że każdy doping niesie mnie i dodaje mi jeszcze większego kopa. Nie tylko kopa w danej walce, ale dodaje mi również motywacji do następnych przygotowań i kolejnych walk. W ostateczności, jeśli ktoś nie może przyjechać na moją walkę to oczywiście zapraszam do trzymania za mnie kciuków i oglądania wielkich emocji przed telewizorem na antenie Polsatu Sport. Chciałbym również na koniec pozdrowić wszystkich znajomych, rodzinę, kibiców, moich trenerów, sponsorów i partnerów, którzy wspierają mnie w przygotowaniach. Pozdrawiam serdecznie.

źródło: www.wokolringuboks.wordpress.com

adminZa wszelką cenę wykorzystać szansę