by  in Aktualności, Wywiady

Balski: To moje 5 minut

Za sześć dni Adama Balskiego (11-0, 8 KO) czeka teoretycznie najtrudniejsza przeprawa w karierze w osobie cenionego Denisa Graczewa (16-6-1, 9 KO). Rosjanin ma na rozkładzie tak uznane marki jak Ismail Sillach (TKO 8) czy Zsolt Erdei (PKT 10). W Częstochowie będzie rywalizował z pięściarzem z Kalisza o wakujący pas Międzynarodowego Mistrza Polski kategorii junior ciężkiej.
– Za nami ponad sześć tygodni obozu, więc i zmęczenie jest spore. Trener to wszystko widzi i wie kiedy jeszcze trzeba podkręcić, a kiedy trochę odpocząć. Przede mną ostatnie sparingi, a potem schodzimy z obciążeniami i łapiemy luz. Jest moc, ale w tej chwili jest również spore zmęczenie. Po kontuzji szczęki nie ma już śladu i nie mogłem się doczekać tych pierwszych sparingów. W poniedziałek zrobiłem sześć rund fajnej bójki z takim niemieckim sparingpartnerem, więc wszystko jest OK – uspokaja swoich kibiców Adam.
– Graczew powinien być najtrudniejszym rywalem w mojej dotychczasowej karierze, ale po to przecież trenuję i ciężko zasuwam, żeby pokazać na co mnie stać. To jest moje przysłowiowe pięć minut w karierze i wierzę, że jego również pokonam. Nie biorę nawet innej opcji pod uwagę. Dopóki nie zniosą mnie na noszach, to sam z ringu nie zejdę. Zamierzam wrócić z tym pasem do siebie do Kalisza. Mamy opracowany fajny plan taktyczny, choć nie zawsze udaje się go potem wcielić w życie. Na pewno będę jednak przygotowany na to, by poboksować, ale w razie czego również się pobić – kontynuował Balski, który po raz drugi przygotowuje się do walki pod okiem Gusa Currena oraz specjalisty od przygotowania fizycznego, Jakuba Chyckiego.
– Trener Chycki robi nam naprawdę ciężkie treningi, a najlepsze jest to, że niektórych ćwiczeń dotąd jeszcze w życiu nie wykonywałem. Zawsze podpowie w sprawie diety czy jakiegoś ćwiczenia, więc bardzo sobie cenię tą współpracę. Jest ciężko, ale efekty będzie widać – zakończył Adam.

źródło: bokser.org

adminBalski: To moje 5 minut