by  in Aktualności

Robert Parzęczewski: Mam swoich kandydatów do walk na gołe pięści

W okresie pandemii koronawirusa nie odbywają się żadne gale bokserskie. Jeśli sytuacja się unormuje, za kilka tygodni dojdzie do pierwszego w Polsce turnieju „Gromda” w boksie na gołe pięści. Miejsce i sceneria utrzymywane są w tajemnicy. Od kilku dni przyjmowane są wnioski od zawodników zainteresowanych udziałem w niecodziennym projekcie. Walki będą rozgrywane bez podziału na kategorie wagowe i na zmniejszonym ringu, a najlepsi otrzymają wysokie nagrody finansowe.

 

„W polskim boksie są zawodnicy, którzy odnosili znaczące sukcesy, ale już zakończyli kariery albo są blisko pożegnania z ringiem. W tej grupie może byliby chętni na pojedynki bez rękawic. Oni specjalnie nie ryzykują, zresztą podobnie jak pięściarze, którzy dopiero są przed zawodowym debiutem lub mają na koncie po kilka pojedynków, a chcieliby wypromować swoje nazwisko. Myślę, że kibice też są ciekawi, kto się zgłosi do organizatorów Gromdy. Mam swoich kandydatów, zobaczymy czy spróbują sił w czymś zupełnie nowym” – stwierdził Parzęczewski, który w profesjonalnej karierze – w wagach półciężkiej i super średniej – odniósł 24 zwycięstwa w 25 walkach, w tym 16 przed czasem.

Pochodzący z Częstochowy pięściarz Tymex Boxing Promotion, notowany w czołówce rankingów kilku największych światowych organizacji, zasłynął 12 nokautami w 13 pojedynkach w latach 2016-2019. W ostatnim występie, w październiku, pokonał na punkty Patricka Mendy’ego i zachował pas międzynarodowego mistrza Polski kat. super średniej.

„Potyczki w Gromdzie będą się odbywać na małym ringu 4×4 m. Zdecydowanie wolę większe, gdzie liczy się praca nóg, można zwodem oszukać rywala. Myślę, że do takiej małej przestrzeni idealni nadają się mocno ofensywni bokserzy, jak mój kolega z Tymeksu Tomek Gromadzki, który nie walczy technicznie, ale bardzo efektownie i dąży do nokautów. Jemu to może odpowiadać” – podkreślił Parzęczewski.

W ostatnich dniach kontrakt w Ameryce w tej odmianie boksu podpisał były mistrz świata WBO w kat. ciężkiej 48-letni Shannon Briggs.

Bardzo dobrze rozwijająca się kariera zawodnika promowanego przez Mariusza i Marcela Grabowskich, zahamowała z powodu kłopotów zdrowotnych Parzęczewskiego. Organizm „zbuntował się”, dlatego późną jesienią nie doszło do walki z Kanadyjczykiem Ryanem Fordem (17-6, 12 KO). Rewanż zaplanowany na kwiecień został odwołany z kolei z powodu pandemii koronawirusa.

„Dwie walki mi uciekły i przerwa w tej chwili wynosi pół roku, a jak widać po tym, co się dzieje w Polsce i na świecie jeszcze potrwa. Miałem dwa okresy przygotowawcze, zainwestowałem pieniądze, a dochodów nie mam. Wierzę, że wszystko wróci do normy i będę mógł realizować sportowe marzenia. Na razie wraz z bratem odświeżyliśmy salkę z małą siłownią na strychu w kamienicy, w której mieszkają rodzice. Kiedyś tam trenowaliśmy, a teraz znów bardzo się przydaje. Trzeba było trochę poskręcać, wyczyścić itd. Realizuję treningi, które mam rozpisane przez trenerów Jakuba Chyckiego i Grzegorza Krawczyka. A z drugiej strony dlaczego my, sportowcy, i zwykli ludzie nie możemy wyjść i pobiegać w miejscach, gdzie nie ma dużych skupisk ludzi? Rozumiem, że trzeba dbać o zdrowie i bezpieczeństwo, ale są jakieś granice obostrzeń” – dodał Parzęczewski

„Na gołe pięści niech walczą pięściarze z nazwiskami, którzy skończyli kariery, albo młodzi i zaczynający zawodowe boksowanie. Mam swoich kandydatów, ale… niech sami się zgłaszają do Gromdy” – powiedział znany z nokautującego ciosu Robert „Mr. KO” Parzęczewski.

źródło: interia.pl

admin1Robert Parzęczewski: Mam swoich kandydatów do walk na gołe pięści